Lady of Eternity

czwartek, 26 lipca 2018

Love is an irresistible desire to be irresistibly desired. [HS]

 +18

Stałam przed tymi drzwiami od paru minut. Tępo wpatrywałam się w klamkę wiedząc dobrze, dlaczego tu przyszłam. Czemu to tak bardzo bolało? Łzy popłynęły po moich policzkach. Zacisnęłam mocno powieki i nie do końca świadoma zapukałam. Chciałam choć na moment zapomnieć. Nie czuć nic. Nie czuć tego, jak bardzo to wszystko niszczyło mnie. Przez moment nie wiedzieć co się stało i tego, że to ja byłam temu wszystkiemu winna. Ona powinna żyć! Z dala ode mnie, ale żyć. Kochana siostra… Zabiłam ją. Załkałam cichutko. Czekałam może z minutę, ale ostatecznie usłyszałam, jak ktoś otwiera drzwi. Stanął przede mną jedynie przepasany ręcznikiem, a po jego włosach i klatce piersiowej spływały krople wody. Obserwowałam jak powoli suną po jego muskularnym ciele. Podnosząc wzrok i badając go dokładnie, ostatecznie wbiłam swoje zapłakane spojrzenie w jego. Widział w jakim jestem stanie. Mimo to uśmiechnął się do mnie jak zawsze, z tym swoim cwaniackim wyrazem twarzy i udawał, że wszystko jest w porządku. 
–– Nie sądziłem, że nadejdzie ten dzień maleńka. A jednak warto się modlić. –– Oparł się o framugę niezrażony swoim negliżem ani tym, że tylko skrawek materiału zakrywa jego biodra. Popatrzyłam na jego pierś, która przez to była jeszcze bliżej mojej twarzy. Wydawała się taka gładka. Nie mówiąc ani słowa wyciągnęłam rękę. Moja dłoń spotkała się z jego skórą, ciepłą i mokrą. Przejechałam nią w dół na brzuch. Dreszcz przeszedł przez moje ciało, czując jego mięśnie pod palcami. On nic nie mówił. Obserwował tylko to, co robię. Nie skomentował też tego, gdy zaczęłam na niego napierać, aby się cofnął. Weszliśmy do pomieszczenia ukrytego w półmroku. Gdy zamknęły się za nami drzwi, jedynie światło wpadające z łazienki pozwalało zobaczyć cokolwiek. Wzdrygnęłam się, gdy niekontrolowany obraz mignął mi przed oczami. Drobne ciało kobiety było skrępowane, a usta zakneblowanePo jej skroniach do policzków zaczęła toczyć się krew. Jęknęłam udręczona i zaczęłam wodzić dłonią po ciele przede mną. Było moim jedynym poświadczeniem, że jestem w tym pokoju, a nie tam… W tym koszmarze. Tymczasowy mrok odgoniło ode mnie też ciepło rozchodzące się po mojej twarzy. To mężczyzna położył swoje dłonie na niej i zaczął masować, jak gdyby chciał mnie przywołać z powrotem. Przesunęłam rękoma po jego szerokich ramionach, a coś w środku mnie ścisnęło się, gdy poczułam jego usta na szyi. Wyznaczał leniwie ścieżkę od obojczyka, aż po ucho, które na końcu lekko ukąsił. Jak przyjemnie… Westchnęłam przeciągle. Tak ciepło. Jego ręce śledziły krzywiznę mojej talii i bioder, uważając na ranę. Poczułam tylko, jak ciemność powolutku się wycofuje. Słyszałam jego ciężki oddech oraz to, jak wymawia cicho moje imię. Zagryzł lekko skórę na moim ramieniu, a ja odchyliłam głowę w bok, dając mu do zrozumienia, aby nie przestawał. Gładziłam jego ręce oraz pierś, gdy on tak słodko znęcał się nade mną. Poczułam, jak jego palce wkradają się pod koszulkę. Musnął tylko płaski brzuch i pociągnął gwałtownie za krańce bluzki. Chwilę potem stałam w samym biustonoszu przed nim. Widziałam jego głębokie spojrzenie, gdy wpatrywał się we mnie. Na udzie czułam też to, w jak wielkim stopniu działam na niego. Jego usta znalazły się ponownie na mnie. Zagryzał skórę, a jego język rozkosznie zahaczał o podrażnione miejsca. Jęczałam zachwycona tym, co robił, a to był dopiero początek pieszczot. Zatopił się pomiędzy moimi piersiami, a ja nie mogąc wytrzymać wplotłam palce w jego białe włosy. Zacisnęłam dłonie na tych krótkich kosmykach dając mu do zrozumienia, że ma nie przestawać. On warknął w odpowiedzi i ugryzł w prawą pierś. Krzyknęłam zaskoczona. Nie bólem, a tym, że było to cholernie przyjemne. Zanim jednak zdążyłam się tym nasycić on oderwał gwałtownie głowę. Jego jedna ręka zacisnęła się mocno na mojej talii, a druga na karku.
–– Musisz podjąć decyzję już teraz. –– Popatrzył mi w oczy, a ja widziałam w nich odzwierciedlenie ogromnego pożądania, które i ja czułam. –– Nie zatrzymam się w połowie tylko dlatego, że twoja dziewicza natura się obudzi. –– Zamrugałam parę razy, gdy pojęłam sens jego słów.
–– Nie jestem dziewicą. –– Zauważyłam, że to go usatysfakcjonowało.
–– To dobrze. –– Bez żadnych zbędnych słów więcej pochylił się nade mną i bardzo mocno pocałował. I, o Boże,to był pocałunek, jakiego jeszcze w życiu nie doznałam. Jęknęłam mu w usta, czując, jak głęboko i namiętnie pieści moje. Wplotłam ręce w jego włosy i starałam się oddawać wszystko to, co on mi dawał. Zachłannie wpijał się we mnie, a jego dłonie zacisnęły się na moment na moich pośladkach. Przycisnął mnie do siebie jeszcze mocniej, a ja czułam, jak napiera na mnie niesamowicie. 
–– Hidan… –– Wysapałam, gdy na chwilę przerwał. 
–– Cii, skarbie. –– Stykaliśmy się nosami, a jego oczy były cały czas wpatrzone w moje. Zaraz jednak pochylił głowę do mojej szyi, a ja westchnęłam czując, jak ponownie zaczyna się mną niesamowicie zajmować. Jego ruchy były o wiele pewniejsze niż wcześniej, jeżeli było to w ogóle możliwe. Poczułam, jak jego ręce zaczynają sunąć po plechach, by ostatecznie zacząć odpinać stanik. Nie zajęło mu to może sekundy, a biustonosz poleciał na podłogę. Jęknęłam, gdy wgryzł się w mój sutek. Początkowy ból zastąpiło podniecenie, gdy poczułam jego język, zataczający kojące kręgi. Zaraz potem znów jego zęby poczęły znęcać się rozkosznie nade mną. Palcami drugiej ręki pieścił drugą pierś, niekiedy zaciskając je na brodawce. W satysfakcji drapałam go lekko po plecach, nie będąc tego do końca świadomą. Gdy skończył, obydwa sutki były całe bordowe i napuchnięte, a ja czułam, że wariuję. Gdyby tylko mnie tam dotknął, to mogłabym wręcz zacząć wić się z niepohamowanej przyjemności. Zamglonym wzrokiem zaczęłam wodzić po jego twarzy, aż nie odnalazłam tych wspaniałych ust. Które tak bardzo mnie torturowały. Wpiłam się w je gwałtownie nie przejmując się, że przecięłam jego wargę. Czułam smak jego krwi na języku, gdy nasze obydwa zaczęły się pieścić nawzajem. Naparłam na niego całym ciałem, obejmując jednocześnie w pasie. Zaciskałam dłonie na jego mocnych plechach. Zaczął się cofać ze mną do tyłu, aż nie usiadł na łóżku. Jego głowa znajdowała się teraz na wysokości mojego brzucha, który zaczął całować po całej jego powierzchni. Szarpnęłam za jego włosy ostrzegawczo, gdy wepchnął język do pępka. Poczułam tylko jego śmiech i oddech, którym owiewał mokre ślady, które zostawił. Chciał ponownie zbliżyć się do mojego ciała, ale nie pozwoliłam mu na to. Chwyciłam jego podbródek stanowczo i podniosłam do góry. Popatrzyłam na niego, dominując nad nim. Muskając zaledwie jego wargi, zaczęłam kąsać linię jego szczęki. Dostrzegłam jedynie kątem oka, że zmrużył powieki, a z jego gardła zaczęły wydobywać się ciche pomruki. Zagryzałam skórę na jego szyi schodząc cały czas leniwie w dół. Zatrzymałam się dłużej na jego prawym obojczyku, zasysając skórę i drażniąc ją. Och, jak miło.Mruknęłam w jego skórę pochylając się co raz niżej, aż musiałam uklęknąć. Rozstawił nogi na boki robiąc mi wystarczająco sporo miejsca. Przeciągnęłam paznokciami po jego brzuchu i w zagłębieniu mięśni. Z wielką przyjemnością badałam każdy osobny skrawek jego ciała. Wysunęłam język i zaczęłam nim wodzić tą samą drogą, którą wcześniej wyznaczyły dłonie. Trzymając ręce na jego udach, z zamkniętymi oczami lizałam każdy fragment jego brzucha, aż poczułam na brodzie materiał ręcznika. Zirytowana popatrzyłam na niego. Trzymał się zaledwie na końcówce. Szarpnęłam za niego odkrywając to, co tak prezentowało się pod nim już od jakiegoś czasu. Sapnęłam widząc go całego. Moje zdziwienie musiało odbić się na twarzy, bo Hidan z chrapliwym śmiechem, chwycił mnie mocno za włosy i podniósł głowę do góry, chcąc mi się przyjrzeć. Jego usta były wykrzywione w pewny siebie uśmiech, a oczy skrzyły się od podniecenia. Szarpnęłam głową w wyrazie protestu. Zmrużyłam niebezpiecznie oczy, gdy jego ręka wzmocniła uścisk. Z niemałą satysfakcją jednak odebrałam jego syk, gdy gwałtownie i bez ostrzeżenia chwyciłam go mocno w rękę. Był gorący, a jego twardość cholernie na mnie działała. Przesuwałam dłonią po jego długości. Badałam osobiście jego wszystkie centymetry, aż nie zacisnęłam palców na główce. Z jego ust wyrwał się jęk. Nagle zapragnęłam usłyszeć więcej. Z wyrazem triumfu na twarzy pochyliłam się nad nim i wzięłam go w usta. Poczułam, jak dokłada drugą dłoń na moją głowę i wplata palce we włosy. Zajmowałam się nim najlepiej jak potrafiłam, a jego wzdychania wypełniały mi uszy. Jedną ręką masowałam trzon jednocześnie ssąc, gdy drugą wbijałam w jego udo. Drażniłam językiem jego najwrażliwsze miejsca, chcąc dać mu jak najwięcej niezapomnianej przyjemności. Zaczął sam nadawać tempo moich ruchów rękoma. Co raz szybciej i szybciej, a ja starałam się jeszcze mocniej zaciskać usta na nim. Chciał odepchnąć mnie na bok, ale ja nie pozwoliłam na to. 
–– Odsuń się, bo… –– Nie dokończył, a ja poczułam jak coś gorącego wylewa mi się w ustach. Z kącika zaczęła mi lecieć stróżka, gdy czułam, że brakuje mi miejsca. 
Patrząc mu prosto w oczy, oblizałam palce prowokująco powoli. Widziałam, jak patrzy z uwielbieniem na moje poczynania. Przeczesywał moje włosy, ciągnąc z nie niekiedy. Drugą ręką masowałam mu brzuch.  Z niebezpiecznym błyskiem w oczach, chwycił mnie gwałtownie pod ramiona i podniósł do góry. Sam wstając rzucił mnie na łóżko. Pisnęłam. Ręcznik upadł wtedy całkowicie na podłogę. Stał nade mną pewny swego, a jego postawa niezaprzeczalnie prezentowała jego siłę. Czułam jaka byłam mokra.I tak bardzo ubrana
Spojrzałam na niego znacząco, czekając na jego kolejny ruch. Wszedł na łóżko, opierając się na silnym ramieniu tuż obok mojej głowy. Zniżył się jeszcze niżej, a jego usta wpiły się w moje w gorącym pocałunku. Na pewno czuł smak samego siebie z mojego języka, który tak zawzięcie pieścił. Bawił się mną, wiedział, że byłam bardzo niespokojna i niezaspokojona. Oparł się na przedramionach po obydwu stronach, zamykając mnie swoim ciałem. Mój biust przylegał ściśle do jego klatki piersiowej. Na pewno czuł nabrzmiałe sutki, które tak zawzięcie dręczył parę chwil wcześniej. Schodził pocałunkami co raz niżej, zatrzymując się tylko na chwilę u szczytów piersi. Masował je jednak nieco dłużej, przez co cicho jęczałam. Bez żadnego zawahania zaczął zdzierać ze mnie bojówki. Chwilę potem poczułam, jak przesuwa palcem po materiale majtek, irytująco przeciągając moje oczekiwania. Wbiłam paznokcie w jego ramiona dając mu do zrozumienia, by nie bawił się mną, a dał mi to, czego tak bardzo chciałam. On jednak z chorą fascynacją gładził mnie przez tę cienką granicę. Wypuściłam powietrze z frustracją, drapiąc go wzdłuż skóry ostrzegawczo. Pocałował mój brzuch, a ja poczułam, jak się uśmiecha. Sadysta.Zaczęłam się wiercić, natomiast w odpowiedzi zostałam uchwycona za biodra i pośladki oraz przytrzymana w miejscu. Czułam, że nie mam wystarczająco dużo siły, aby oprzeć się jego wielkim dłoniom i mocnemu ciału. Niemal się popłakałam ze szczęścia, gdy zębami zahaczył o kraniec majtek i zaczął je ściągać w dół. Trącił mnie po drodze nosem przez co jęknęłam. Gdy ściągnął je całkowicie, podniósł się na chwilę omiatając mnie wzrokiem. Leżałam pod nim naga. Całkiem obnażona. Zamknęłam oczy nie mogąc wytrzymać tego oczekiwania. Usłyszałam tylko szelest, a potem ogromny dreszcz przeszył moje ciało, gdy przesunął dwoma palcami wzdłuż mojego wejścia. Spojrzałam w dół, a on podniósł je do ust, powtarzając to, co ja zrobiłam wcześniej. Poczułam, jak fala gorąca zalewa mnie od wewnątrz. Ledwo pomyślałam o tym, że już więcej nie zniosę, a on włożył gwałtownie we mnie dwa palce, rozpychając mnie na boki. Krzyknęłam, a on zaczął szybciej wsuwać je we mnie. Wyciągał je całkowicie, by potem ponownie włożyć. Przerwał na moment. Czułam, jak przesuwa się swoim ciałem wzdłuż mojego, ku górze. Zaciskałam dłonie na prześcieradle, a sama wygięłam się w łuk, chcąc czuć jego ciepło jeszcze bliżej. Pochylił się w bok. Ledwie zarejestrowałam dźwięk odsuwanej szuflady. Byłam w stanie jedynie zajęczeć zagniewana, gdy oderwał się na chwilę. Nie trwało to na szczęścia z długo. Pocałował mnie ponownie przeciągle, penetrując wnętrze moich policzków bardzo zajadle i gwałtownie. Gryzłam jego wargi w odwecie, chcąc spić z nich jak najwięcej pożądania. Zajęczałam mu głośno w usta, gdy jego palce ponownie się we mnie znalazły. Wsuwał je szybko i z każdym pchnięciem co raz mocniej. Ugryzł mnie w szyję, a ja byłam w stanie skupić się tylko na ogarniającej mnie wszechobecnej przyjemności. Jeszcze chwila i poczułam, jak rozlewa się wewnątrz mnie gorąco. Płonęłam, czułam, że jestem ogniem.
Nim rozkosz się skończyła poczułam, jak wbija się we mnie. Krzyknęłam na całe gardło nie powstrzymując już niczego. Byłam w niebie, a może wręcz w piekle. Skręcałam się z orgazmu, a po nim nadszedł kolejny. Hidan dyszał mi do ucha, a każdy jego ruch był gwałtowny i bardzo mocny. Wbijałam zęby w jego szyję, wychodząc mu naprzeciw, w każdym wypchnięciu bioder. Wyszedł na chwilę, by obrócić mnie szybko i bezceremonialnie na brzuch. Podnosząc mi biodra i wypinając tyłek, wszedł we mnie brutalnie od tyłu. Uderzał bez zahamowania, a ja czułam, jak jego ręce zaciskają się mocno na moich plecach. Jęczałam w niebogłosy, czując rozkosz, jakiej jeszcze nigdy nie zaznałam od żadnego mężczyzny. Nagle uderzył mnie w pośladek, dając siarczystego klapsa. Sapnęłam gwałtownie. Poczułam, jak chwyta za moje nadgarstki i wyciąga je do tyłu, wyginając mnie jeszcze bardziej. Czułam, że już długo nie wytrzymam. To było szaleństwo. Prawdziwy obłęd. 
–– Dojdź dla mnie, skarbie. –– To był impuls, bym nagle zaczęła się całkowicie zatracać. Zaczęłam się wić, będąc wciąż skrępowana. Końcówki palców zwijały mi się, a ja dyszałam i rzucałam się na tyle, na ile mogłam, od spazmów rozkoszy. Usłyszałam tylko, jak Hidan wydał z siebie chrapliwy warkot i poczułam, jak przylega do moich pleców, puszczając nadgarstki. Nie wiem, jak długo trwaliśmy w tej pozycji, czerpiąc satysfakcję z naszego spełnienia. Wiem tylko, że poczułam się cholernie obolała, gdy zaczął wychodzić ze mnie. Opadłam na bok, czując, że brakuje mi sił, aby choćby ruszyć się o centymetr. Widziałam tylko, jak mężczyzna podchodzi w drugi kąt pokoju. Wrócił do mnie szybko, wkładając ręce pod piersi i zgięcia moich kolan. Nieprzytomnym wzrokiem wpatrywałam się w jego profil, gdy przesunął mnie nieco, by samemu móc się położyć. Ułożył mnie na sobie.
–– Śpij. –– Pocałował mnie w usta spokojniej, ale wciąż namiętnie niosąc wspomnienie ostatnich chwil. Zmęczenie nie pozwoliło mi dużo się namyślać, dlatego zaraz potem odpłynęłam. Czułam się spełniona, choć na moment.  


Jakąś większą chwilę później obudził mnie zapach papierosów. Skrzywiłam się z niesmakiem, czując ten nieprzyjemny odór. Otwierając powieki zauważyłam, że opierałam się na umięśnionym ciele. Przesunęłam palcami, po twardej, ciepłej piersi. Poczułam, jak ręka gładzi mnie po ramieniu. Wspomnienie tego, co się stało sprawiło, że poderwałam się gwałtownie do siadu. Wplotłam ręce we włosy i zamknęłam powieki. To było tak obezwładniające. To co onze mną robił. Poczułam rozchodzący się po moim ciele dreszcz, a palce przesunęłam na usta. Wodziłam nimi dookoła nich pamiętając, jak bardzo były pieszczone. Nastrój jednak zmienił mi się natychmiastowo, gdy przypomniałam sobie, dlaczego tam byłam. Ciemność pokoju była taka znajoma. Obejmujący mrok teatr. Zmaltretowane ciało na scenie. Jęknęłam, chcąc odgonić od siebie te myśli. Jej pusty wzrok, wpatrujący się prosto we mnie.
–– Czyżby wyrzuty sumienia? –– Wyrywając się z otępienia, powoli spojrzałam przez ramię na mężczyznę. Półleżał, opierając się o zagłówek łóżka. Jedną rękę ułożył za głowę, wypinając się świadomie. W drugiej natomiast trzymał już do połowy spalonego papierosa. Pozwolił mi zapomnieć, ale to i tak wróciło. Zagryzłam wargę, walcząc z sobą, aby się nie rozpłakać. Nie chciałam by to widział. Pokręciłam tylko głową i odrzucając kołdrę na bok, zaczęłam wstawać. Speszyłam się na moment mając świadomość swojej nagości, ale już było i tak za późno. Schyliłam się po bawełniane majtki, które były rzucone zaraz obok łóżka. 
–– Rozmawiaj ze mną. –– Jego głęboki głos przeszył mnie na wskroś. Starałam się zignorować uczucie ciepła, które wywoływał we mnie. Pragnęłam więcej. Pragnęłam zatopić się w tej rozkoszy, którą dawał. Pragnęłam ponownie zapomnieć.
 –– Mała. –– Warknął ostrzegawczo, gdy nie usłyszał ode mnie żadnej odpowiedzi. Takie puste oczy. Przyjemnie byłoby uwolnić się od wspomnień.
–– Co mam ci powiedzieć? –– Zmrużyłam na moment powieki, biorąc głęboki oddech. –– Wiesz, że to już się więcej nie powtórzy? –– Niemal poczułam gorycz, wypowiadając te słowa. Musiałam trzymać samą siebie na wodzy. To było tylko tymczasowe rozwiązanie. Nie mogłam sobie pozwolić na więcej.Doszedł do mnie tylko jego ponury śmiech, a chwilę potem zauważyłam, jak się podnosi. Podszedł do mnie całkiem nagi, ale nie wydawał się tym w żadnym stopniu przejmować. Zarumieniłam się bardziej, gdy mój wzrok mimowolnie uciekł w dół. Odwróciłam spojrzenie w bok nie wiedząc, gdzie je podziać, gdy stanął zaraz naprzeciwko mnie. Poczułam jego palce na brodzie, a zaraz potem zmusił mnie, bym patrzyła na niego.
–– Nie pozwolę ci uciec. Nie po tym co wyprawiałaś ze mną. –– Mówił, a ja odczuwałam bardzo dobitnie jego słowa, gdy drugą ręką zaczepił o moje sutki. Zdusiłam w sobie jęk. 
–– To był… –– Zaczęłam, ale on zaraz mi przerwał.
–– …seks bez zobowiązań –– dokończył. –– Skarbie, myślisz, że nie wiem, dlaczego przyszłaś do mnie? –– Przybliżył swoją twarz do mojej, a jego oddech owiał mi usta. Nie zrobił jednak nic więcej. 
–– Uważasz, że jesteś jedyna? ––Popatrzyłam niezrozumiale na niego. –– Każdy z nas pragnie zapomnieć. Są osoby, które przeżyły gorsze piekło. –– Nie spuszczał ze mnie swojego dobitnego wzroku, a mnie zalała fala wstydu. Ponownie odwróciłam wzrok, ale on stanowczym szarpnięciem przywołał mnie do porządku. 
–– Ja uciekam do seksu, tak samo jak Pain do Konan. Kakuzu kocha hazard. Itachi uwielbia mordować się do utraty przytomności. –– Słysząc imię tego ostatniego coś sprawiło, że serce wewnątrz mnie się ścisnęło. 
–– Radzimy sobie maleńka, bo nie mamy innego wyboru. –– Puścił mnie i położył się z powrotem na łóżku. Nie spuszczał jednak ze mnie uważnego wzroku. Nie wiedziałam, jak zidentyfikować wszystkie te uczucia, które cały czas kotłowały się we mnie. Ból i zgorzknienie przechodziły przeze mnie z myślą, że musiałam przejść przez to wszystko. Gorycz, że nie byłam jedyna, która walczyła z własnymi demonami. Poddajesz się, wiesz o tym. Nie jesteś taka, jak oni. Jesteś słaba. Oplotłam się ramionami zasłaniając własne piersi i skuliłam głowę do boku. 
–– Wytrwasz. Pamiętaj o tym. –– Podniosłam udręczony wzrok na Hidana. –– Jesteś jedną z najtwardszych kobiet, jakie poznałem. Nie daj się zwieść słabościom.
 Czułam się cholernie przed nim obnażona. Nie tyle co z ciała, a z duszy. Tak dobrze potrafił wyczuć, co mną targało i wiedział doskonale, co powiedzieć. Kręcąc głową na boki ruszyłam się, szukając wszystkich swoich ubrań. Wszystko było porozrzucane w różnych kątach pokoju. Zbierałam je wracając wspomnieniem do jego zręcznych dłoni na moim ciele. Wiedział dobrze co zrobić z kobietą, by ta oszalała i zapomniała, choćby jak się nazywa. Ubierałam się ignorując jego gorące spojrzenie, które dokładnie śledziło każdą krzywiznę mojego ciała. Nie mogłam, nie teraz. W pełni ubrana i bez żadnego słowa, wbrew sobie, wyszłam z jego pokoju. 

Shayen: Pisałam to bardzo, bardzo dawno temu. I mam nadzieje, że nie jest aż tak tragicznie, jak myślę. Nie dałam rady sprawdzić wszystkiego. Kiedyś znałam ten tekst aż za dobrze i teraz nie mogę za bardzo na niego patrzeć. XD A jednak nie chciałam by leżał ukryty przed światem. Na razie pozostawiam to maleństwo tutaj i ruszam dalej, na inne moje blogi. 
Dziękuję ogromnie za te wspaniałe komentarze pod ostatnią jednopartówką i bardzo, bardzo się cieszę, że aż takie emocje była w stanie w was wywołać. Ta powyżej nie jest już tak subtelna, jednak mam nadzieje, że niemniej gorsza. :)

8 komentarzy:

  1. A więc... WOW.
    SAKURA, TY KOCIE! I w ogóle Hidan... O BOOOOŻE!
    Nigdy nie czytałam tak dobrej sceny łóżkowej, a przeczytane przeze mnie opowiadania można liczyć w tysiącach. I powiem ci, że tę scenę czytałam kilka razy. XD
    Nie wiem, która wersja jest lepsza. Ta na DSO, gdzie Sakura ogarnęła się i przypomniała sobie, że to nie o Hidana jej chodzi, czy właśnie ta, kiedy postanowiła zapomnieć o wszystkim chociaż na chwilę.
    Przez ciebie chyba niedługo przerzucę się na HidaSaku. ^^ Nie pozwól na to i napisz takie cudo z ItaSaku. :)
    Jestem pewna, że po przeczytaniu słabych scen +18 w innych opowiadaniach jeszcze nieraz wrócę na ten blog, by zapłakać nad genialnością tej partówki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogę obiecać że nasze ItaSaku na DSO w tym klimacie będzie równie dobre. Hehehe. ;) Więc nie przerzucajmy się, to tylko taaaaaki epizoooood. :D
      Ale oh, no miło mi, no! Cóż mogę powiedzieć. Cieszy mi się buźka i nie chce przestać! :D Dziękuję!
      Pozdrawiam kochana! :*

      Usuń
  2. OESU! To ta zmora HIDAN! Ja to pamiętam XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD OMNONOMNOMNOM!
    Ten tekst jest taki, że czyta się go przez palce na twarzy XDDD
    I ja nie wiem, co mam napisać - mnie te sceny wgniotły XD

    buziole-krejzole :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, nie pisz tak. Bo ja sama aż zaczynam się zasłaniać rękami. XD
      Chyba coś przesadziłam, ne? XD
      Upsi?

      Buziaki! :D :*

      Usuń
  3. Oouuuuuch, go rą co! :D
    Nie szczędziłaś nam pikantnych szczegółów, co to to nie :D
    Czekam z wypiekami na twarzy na kolejne erotyki Twojego pióra XD :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nieee, jak Hidan to szczegółów nie wolno szczędzić. :3
      Jako, że jestem strasznym zbokiem, to na bank jeszcze będzie nie jeden. XD

      Usuń

Na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 r., publikator: Dz. U. 1994, nr 24, poz. 83, tekst jednolity: Dz. U. 2006, nr 90, poz. 631 oświadczam, że wszelkie prawa do publikowanych przeze mnie materiałów należą wyłącznie do mnie i niniejszym nie udzielam zgody na wykorzystywanie moich materiałów do jakichkolwiek celów bez mojej zgody.
Layout by Shayen